Oznaczenia na etykietach kosmetyków. Na co zwracać uwagę?
MARTA MAJSZYK-ŚWIĄTEK • dawno temu • 6 komentarzyNa rynku występują niezliczone ilości kosmetyków, każdy z nich zgodnie z prawem musi posiadać odpowiednią etykietę, z elementami wyznaczonymi przez rozporządzenie UE nr 1223/2009. Producenci chcą wyróżnić swój produkt jako ten najlepszy na półce, jednak czy zawsze przestrzegają przepisów związanych z konkurencją oraz, czy nie mydlą oczu klientom, wyróżniając swój produkt w niewłaściwy sposób?
Etykieta produktu kosmetycznego musi zawierać kilka kluczowych elementów takich jak: nazwa, skład jakościowy "ingredients", sposób użycia, środki ostrożności, datę przydatności, podmiot odpowiedzialny oraz deklarację marketingową.
Deklaracja marketingowa — co powinno być na etykiecie?
W deklaracji marketingowej trzeba zawrzeć informację o działaniu produktu. Najprościej mówiąc deklaracja to skrócona informacja, dlaczego ten produkt będzie odpowiedni dla naszej skóry oraz jakie wyniki uzyskał w testach aplikacyjnych, które robi się w celu potwierdzenia deklaracji producenta odnośnie konkretnej masy kosmetycznej.
Takie deklaracje zazwyczaj opisane są przymiotnikami, które dla każdego mogą oznaczać coś innego, czyli np. olśniewający, zniewalający, energetyzujący itp. Deklaracja zawsze musi mówić o całym produkcie, nigdy o jego poszczególnych komponentach np. składnikach aktywnych. Nie możemy w deklaracji umieścić informacji, że: "aloes łagodzi podrażnienia i działa nawilżająco", gdy nie odnosi się to do bezpośredniego działania produktu.
Zobacz także: Kosmetyki naturalne
Etykiety kosmetyków – które napisy zabronione?
Dodatkowo producenci bardzo często chcąc wyróżnić produkt, w deklaracjach umieszczają tzw. "bezy", czyli "bez parabenów", "bez PEG", "bez konserwantów". Są to określenia zabronione i traktowane jako nieuczciwa konkurencja.
Pojawia się także informacja, że produkt nie był testowany na zwierzętach. Jest to również zabronione, gdyż każdy kosmetyk sprzedawany na trenie UE nie może być testowany na zwierzętach, co poświadcza specjalne oświadczenie producenta.
Zdarza się również claim "testowany dermatologicznie", co również stanowi zły PR marki. Badania dermatologiczne są niezbędne do Raportu Oceny Bezpieczeństwa i musi je posiadać każdy kosmetyk sprzedawany na terenie Unii Europejskiej.
Dowiedz się więcej: Parabeny – szkodzą, czy nie?
Autorką tekstu jest Marta Majszyk-Świątek
Ten artykuł ma 6 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze